Dzisiaj w końcu je zobaczyłem. Stoją sobie i nie można po nich wejść, bo kilka na dole zostało ściętych i jest stromo – nie można dostać się na górę i skoczyć.
Są jak w komiksie Papcio Chmiela Księdze XVIII przygód Tytusa Romka i A’Tomka. Kolor też jakby podobny – może ciemniejszy, bo byłem wieczorem.
Byłem jednak zaskoczony jednym z wieńców leżących u podnóża:
„Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego
Który ignorując wszelkie procedury
nakazał pilotom lądować w Smoleńsku
w skrajnie trudnych warunkach
Spoczywajcie w pokoju”Podpisane „Naród polski”
Dwaj młodzi ludzie, nieco podchmielenie głośno skomentowali ten napis. Później widząc dwóch żołnierzy ruszających do monumentu, nieśpiesznie się oddaliłem.
Wieńca pewnie już nie ma.